Podzieliłem je na kilka kategorii. Jeszcze kilka lat temu większość wzorów etykiet sprowadzała się do tego samego, nudnego z dzisiejszego punktu widzenia układu, dopiero wraz z nastaniem mody na piwa nowofalowe (oczywiście przesadzam – już wcześniej pojawiały się ciekawe etykiety, chociażby seria smoków z Fortuny, pamięta ktoś?) etykiety stały się bardziej fantazyjne, kolorowe, nieraz odjechane, głupie lub po prostu ciekawe. Ale po kolei:
Etykiety chyba wszystkich najpopularniejszych piw się do tego sprowadzają. Duża nazwa na środku, powyżej logo browaru lub samego piwa, wszystko to wsadzone w mało gustowny okrąg, jajo czy inny w miarę regularny kształt i voila! Etykieta gotowa. Właściwie to nie tylko największe browary w ten sposób „ozdabiają” swoje piwa – podobnie wygląda wiele piw dyskontowych czy też tych tańszych z mniejszych browarów. Zresztą zobaczcie sami – wszystko na jedno kopyto:
Kolejnym nudnym motywem klepanym w kółko jak reklamy na Polsacie są kłosy. No tak, podkreślmy, że nasze piwo jest ze zboża! Bo inne są z ogórków. Ech. Student grafiki komputerowej za czapkę gruszek zrobi lepszą i ciekawszą etykietę, niż te, którymi raczy nas niejeden polski browar, a tyczy się to także tych większych spośród tych mniejszych. W sumie grafik ze mnie żaden, a zmysł estetyczny mam na poziomie niedorozwiniętego kartofla, ale i tak zrobiłbym coś ciekawszego.
To samo, co w przypadku kłosów zbóż. Tym gorzej, że zwykle etykiety takie pojawiają się na piwach o homeopatycznej goryczce, gdzie chmielu jest mniej, niż trudnych słów w Super Expressie. Zieeew. Do wora z tymi etykietami.
Ewentualnie, jeśli piwo jest aromatyzowane, to na etykiecie mamy wizualizację tego, czym powinno smakować. Tak na wszelki wypadek, jakby chemicznym posmak jabłka skojarzył nam się z apteką, a nie z zielonym, polnym jabłuszkiem – by było wiadomo, że nie jest to „piwo o smaku szpitalnych ścieków”.
Celuje w tym zwłaszcza Browar Okocim. Bo jak mały browar, to pewnie etykieta słaba i chałupnicza, nie? Nie. Ale ciemny lud wszystko kupi. Z drugiej strony niektóre z tych piw nie są nawet złe, a i pochwalić należy podawanie chociaż stylu i ekstraktu na etykiecie (co wcale nie jest regułą w przypadku większych browarów!). No i faktycznie przypominają one chociażby niektóre etykiety piw z browaru Wąsosz, które jak dla mnie trącą latami 80. (mimo że „nowy” Wąsosz jest młodszy, niż sezonowe piwa z Okocimia). Cóż, niektóre browary naprawdę oblepiają swoje piwa czymś, co wygląda, jakby robiono je w Paincie albo było rysowane kredką do oczu.
W tym zestawieniu nie mogło oczywiście zabraknąć browaru Edi 🙂
Ostatnio złapałem się na tym, że sięgając po piwo z browaru Doctor Brew nie byłem w stanie sobie przypomnieć, czy dane piwo już piłem, czy jeszcze nie. Właściwie etykiety piw tego browaru podpadają pod kategorię pierwszą – logotyp browaru i nazwa piwa, jednak porównywanie ich z etykietami z jedynki to jak postawienie obok siebie stereotypowych Niemek i pięknych, słowiańskich dziewczyn. Tylko co z tego, skoro te słowianki wyglądają jak klony! Na szczęście Doctor Brew zaczął nieco odważniejsze eksperymenty z etykietami. Podobnie sprawy się mają z piwami np. z Pracowni Piwa – ale przyznaję, że nie wszystkimi.
Czyli wszystko, co nie podpada pod powyższe kategorie. Niektóre są nudne, inne dziwne, ładne lub brzydkie, jednak zwykle zwracające uwagę. Etykiety z browaru Ursa Maior są śliczne.
Chciałem stworzyć tę kategorię tylko dla – moim zdaniem – najbrzydszej polskiej etykiety wszech czasów, jednak szybki rzut oka na czekające na wyrzucenie butelki skłonił mnie do wrzucenia tutaj jeszcze jednej. Również od chwalonego przeze mnie AleBrowaru. Pomieszanie czcionek, bury kolor, ogólnie niefajna kompozycja.
No i wielki finał. Spójrzcie na to. Kawałek obrazka wycięty ze stockphoto (pewnie centymetr niżej był znak wodny), wielki napis na białym tle – widać wklejenie napisu na obrazku było zbyt trudne, podobnie jak stworzenie jakiegoś wzoru pod spodem albo naniesienie innego koloru – całość tworząca wręcz odrzucające wrażenie. Podpowiedź: jeśli już robicie etykiety w paincie, to zamieszczam wskazówkę, pozwalającą osiągnąć Wam wyższy poziom wtajemniczenia:
Dla zainteresowanych tematem poleciłbym stronkę http://www.ohbeautifulbeer.com/
Niektóre są nieźle odjechane 🙂
Ale trafiają się prawdziwe perełki wzornictwa!