Loading
     Przez długi czas marki własne marketów nie cieszyły się u nas estymą. Trudno się dziwić; na początku ekspansji zagranicznych sieci handlowych w ramach marketowych serii produktów oferowano głównie te najtańsze, często uznawane za słabej jakości (inna sprawa, że nie zawsze słusznie). Także ja sam, kiedy pierwszy raz spotkałem się z marketowymi produktami pozycjonowanymi na wyższą półkę – a było to chyba w 2008 roku w Szkocji – podszedłem do sprawy nieufnie.

     Dzisiaj również w Polsce markety i dyskonty starają się mieć w swojej ofercie „własne” marki premium. Ma je Lidl, ma ją Tesco – oznaczone są jako Tesco Finest i odziane w czarne barwy z błyszczącymi napisami. Nie mogło być zaskoczeniem, że w dobie zwiększającej się popularności piw rzemieślniczych, będących bądź co bądź produktami premium, zdecydowano się na stworzenie marki piw sygnowanych logo Tesco Finest. Tutaj warto dodać, że na wyspach brytyjskich niektóre z piw dla Tesco są warzone przez… Brewdoga, więc absolutnie nie można tu mówić o koncerniakach udających craft. W naszej części Europy zdecydowano się sięgnąć po usługi słowackiego browaru Karpat. Miałem z tym browarem do czynienia już wcześniej i nie mogę powiedzieć, bym tryskał entuzjazmem na dźwięk jego nazwy… Gdybym potrafił podnosić brew z dezaprobatą jak Lord Vetinari w prozie Pratchetta, to właśnie taka by była moja reakcja. Tym bardziej, że ostatnio Tesco dość ostro jest obecne w tym segmencie rynku: ma już swoją markę Hedgehog (spośród czterech piw, które piłem, dobre było może jedno), a półki w niektórych marketach Tesco pełne są piw z takich browarów, jak Baba Jaga, Trzech Kumpli, Setka czy BroKreacja. Warto dodać, że prowadzony jest nawet fanpage dotyczący piw kraftowych w Tesco – ale nie wiem, na ile to jest inicjatywa oddolna pracowników, a na ile strategia marketingowa sieci.

     Mam nadzieję, że piwa z serii Tesco Finest nie będą wadliwe jak niektóre próbowane przeze mnie Hedgehogi i nie będą nijakie jak piwa z serii Bowler Hat sprzedawane w Piotrze i Pawle. Cóż – jak nie spróbuję, to się nie przekonam!

Karpat, Tesco Finest IPA
piwo 1501
Styl: IPA
Ekstrakt: ?
Alkohol: 5,4%
     Nigdzie nie napisano, że ma to być IPA w stylu amerykańskim (nawet na etykiecie pojawia się informacja, że chmiele są czeskie, czyli właściwie jest to CzIPA), więc pojawiające się tu i ówdzie hejty na brak zapachu sosnowego igliwia skroplonego sokiem z cytryny należy skwitować wzruszeniem ramion. Niestety, podobnie jak smak tego piwa. Goryczka jest trochę łodygowa, zalegająca, w mocy raczej średnia; posmak słodowy nikły, całość ratuje nam tutaj smak sporo górnofermentacyjnych owoców, bardzo brytyjskich w stylu. Dobrze, że piwo nie jest wodniste. OK, nie jest wadliwe, jest po prostu mało ciekawe, a goryczka na dłuższą metę męczy. Można wypić, może nawet znajdzie swoich amatorów, ale fajerwerków nie ma. Pewnie czasem pewnie na grilla wezmę, bo cena jest zachęcająca.
Moja ocena: 6/10

Karpat, Tesco Finest Stout
piwo 1504
Styl: stout
Ekstrakt: ?
Alkohol: 4,8%
     Piwo pachnie intensywnie kawowo, co nie dziwi zważywszy na to, że w składzie znajduje się kawa. Jeśli wierzyć temuż opisowi, to przeważa w tym piwie słód pszeniczny, a nie jęczmienny, ale jest to ewidentny błąd – podobny opis jest na lagerze. Smak jest intensywnie kawowy, do tego stopnia, że przykrywa inne smaki; co oczywiście miłośnikom kawy może pasować. Szkoda, że całość jest wytrawna, wodnista; lubię, gdy stouty są dużo bardziej kremowe, pełne ciała. Do tego wysycenie tutaj aż szczypie w podniebienie i wręcz przeszkadza w piciu. Podobnie, jak poprzednio: piwo nie jest wadliwe czy niesmaczne, jest po prostu mało ciekawe.
Moja ocena: 5/10

Karpat, Tesco Finest Lager
piwo 1508
Styl: jasny lager
Ekstrakt: ?
Alkohol: 5,2%
    Aromat nie pozostawia wątpliwości: mamy do czynienia z pilsem w typie czeskim. Chmiel żatecki, aromat słodowy i delikatne, tak lubiane przez Czechów masełko. Smak – klasyczny, czeski pils wprost ze Ałowacji. Posmak chlebowy, zbożowy, ani nie wodnisty, ani nie ciężki, lekka, acz wyczuwalna goryczka (chociaż ta mogłaby być większa). Całkiem przyjemne piwo, lecz jak dla mnie nieco za mocno wysycone – po kilku łykach brzuch jest wypełniony gazem.
Moja ocena: 6/10

Karpat, Tesco Finest Wheat
piwo 1509
Styl: wheat ale
Ekstrakt: ?
Alkohol: 5,0%
     Piana pojawiła się i zniknęła z wielkim sykiem w dosłownie 2 sekundy. To zły znak. W aromacie delikatna spalenizna. Smak: przypalone zboże. Zero rześkości, orzeźwienia, wysycenia prawie brak. Coś poszło bardzo nie tak. Słodkawe, wręcz mdlące. Ciężko nawet powiedzieć, czy miał to być hefe-weien, czy raczej pszenica w stylu amerykańskim czy szerzej: american wheat. Niemniej jakieś nuty bananowe sugerują, że raczej to pierwsze. Ale piwo chyba najsłabsze z całej rodzinki.
Moja ocena: 4/10

Karpat, Tesco Finest Porter
pszczyna 007
Styl: porter (górnej fermentacji)
Ekstrakt: ?
Alkohol: 5,3%
     I po raz kolejny mamy do czynienia z piwem mocno wodnistym, mało ciekawym. Całość ratują nawet przyjemne posmaki kawy i gorzkiej czekolady. Goryczka niska. Tyle, ciężko o tym piwie coś więcej napisać. Poprawne. I nudne.
Moja ocena: 5/10

Karpat, Tesco Finest Ale
pszczyna 013
Styl: pale ale
Ekstrakt: ?
Alkohol: 5,2%
Oj, kiepskie to piwo. Podobnie jak koledzy powyżej zbyt mocno wysycone, karmelowe, z nieprzyjemną, ściągającą i nieco zalegającą goryczką. Pojawiają się delikatne nuty owocowe, lekkie cytrusy w smaku i aromacie, ale całość jest toporna, niezbyt przyjemna, daleki jestem od zachwytów jak Katowice od Morza.
Moja ocena: 4,5/10
Próbowaliście? Zgadzacie się z moimi opiniami?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Top