Ekstrakt: 12,1 %
Alkohol: 4,8 %
Najbrzydsza etykieta świata. Ogólnie mało „pszenicy” w tej pszenicy. Słodowość raczej taka lagerowa, „jęczmienna”, za to kwasek już jak najbardziej weizenowy, a nawet witbierowy. Czuć trochę skórkę gorzkiej pomarańczy, ale piwo jest raczej wyprane ze smaku. Muszę przyznać, że dobrze „wchodzi” i nieźle gasi pragnienie, jednak nic ponad to. Piwo jest filtrowane; czyżby miał to więc być kristallwit? W dodatku, jeśli wierzyć podanemu składowi, więcej w tym piwie jest słodu pilzneńskiego, niż pszenicznego, ponadto w składzie znalazł się też owies. Czy można takie piwo jeszcze nazwać pszenicznym? I nie zdziwiłbym się, jakby się okazało, że jest dolnej fermentacji, profil smakowy i aromatyczny jest – jeśli pominąć przyprawy – bardzo „czysty”.
Moja ocena: 5/10