Loading

Van Pur, Cechowe IPA

Styl: american india pale ale (?)
Ekstrakt: 13,7%
Alkohol: 6,0 %

Pierwsze uderzenie aromatu niuchnięte wprost z butelki sugerowało, że piwo jest naprawdę dobrze nachmielone. Po przelaniu ten intensywny zapach niestety ustąpił miejsca delikatnemu aromatowi owocowemu. Przyjemnemu, ale mało intensywnemu – no i mało chmielowemu.

Wiele można o tym piwie napisać, ale na pewno nie jest to IPA. Po kolei. Lekki posmak alkoholowy, mało ciała, może nie jest wodniste, ale na pewno pustawe. Jakiś nieprzyjemny posmaczek przypominający płyn do mycia naczyń. Goryczka jest – niska i niekoniecznie przyjemna. Ale też nie odrzucająca.

Jest za to trochę górnofermentacyjnych owoców oraz delikatny, cytrusowy posmak pochodzący od chmielu czyniący to piwo i tak smaczniejszym, niż korpolagery.

Po otwarciu tego piwa miałem 5 różnych faz – w pierwszej powąchałem piwo wprost z butelki i pomyślałem „lecę po całe pudło, będzie na weekend”. W drugiej spojrzałem na nie w szklance i pomyślałem „eee? Gdzie jest piana? I czemu wygląda jaklagerek?”. W trzeciej miałem myśl „ej, całkiem niezłe!” i trwała ona do drugiego łyku. Przez kolejne pół szklanki myślałem „nie jest to IPA, tylko jakiś mocny golden ale. Albo i lager. I w sumie nie chce mi się tego pić”. Kiedy zostało ostatnie kilka łyków i mogłem na spokojnie pozbierać myśli doszedłem do wniosku, że to nie jest złe piwo. Serio. Za 2,50? O ile nie traktujemy tego jako AIPA, które ma nam ryja wykrzywić goryczką, tylko jako w miarę przyjemną korpointerpretację nowofalowego piwa.

Wiem, że nieładnie oceniać piwo po cenie i dostępności, ale poważnie – jak na stosunek ceny do jakości jest bardzo dobrze. Lepiej niż w żywcowej APA’ie.

Moja ocena: 5/10
Top