Styl: aromatyzowany jasny lager
Ekstrakt: ?
Alkohol: 6,0%
Piwo z dodatkiem kofeiny i soku jabłkowego. 6% i „mocne”. Serio?
Pachnie jak tani energetyk i smakuje… Podobnie. Nie do końca przyjemny, chemiczny posmak kojarzący się z energetykami 3 zł / litr. Z drugiej strony – dodatek soku jabłkowego był tutaj strzałem w 10, bo niejako normalizuje on smak tego energola i czyni to piwo znośnym. W sumie to piwa tu prawie nie czuć; smakuje to właśnie jak energol z lekkim, zbożowym posmakiem. Przy przełykaniu kwaskowate, ale wciąż to jabłkowo-słodzikowa słodycz dominuje w tym piwie.
Dobra, po ogrzaniu smakuje dużo gorzej. Jest taki nieprzyjemny, chamski posmak taniego piwa, który jest miksem rzygowin, utlenienia i landryny. Ląduje w zlewie, cześć.
Nie oceniam tego czegoś, bo jak to ocenić? Powiem tak: na pewno nie planuję tego powtarzać. Nie smakowało mi to, ale nie lubię i nie pijam tzw. energetyków, więc ciężko, żeby mi to smakowało; piwa w smaku nie czuć przed ogrzaniem prawie w ogóle, więc też ciężko mi tu napisać coś więcej. Ot, cięższy, nieco zbożowy energol. Za to bez tauryny. Po ogrzaniu – jak wspomniałem, okrutnik. Ech.
Moja ocena: fuj/10