Styl: porter bałtycki
Ekstrakt: 24,0%
Alkohol: 9,5%
O tak. Mniej więcej te słowa powiedziałem po wzięciu pierwszego łyku Barana z Jajem, a następnie uśmiechnąłem się pod rudym, niedogolonym wąsem i mlasnąłem soczyście, wprawiając w lekkie zakłopotanie siedzącą nieopodal konkubinę. To piwo ma wszystko, za co kocham portery bałtyckie, ale „bardziej”. Jest bardzo ciężkie, treściwe, gęste; niemalże można jeść je nożem i widelcem. Czekoladowy prawy sierpowy (piwo w ogóle stoi po stronie #teamsłodyczka) skontrowany przyjemną, cytrusową goryczką i poprawiony smakiem likieru z delikatnymi czerwonymi owocami. Alkohol niewyczuwalny. Ktoś mógłby stwierdzić, że smakuje bardziej jak RIS, niż porter bałtycki, ale tak czy siak ten ktoś musiałby też się zgodzić, że piwo jest genialne.
Moja ocena: 9/10