Styl: cold IPA
Ekstrakt: 14,0%
Alkohol: 6,1%
Obiecywałem sobie po tym piwie wszystko, co najgorsze, a… Nie jest źle. Jest lekki „skunks” (zielona butelka, serio?), ale nachmielenie jest uczciwe, goryczka jest średnia w kierunku wysokiej, jak to się mówi – goryczka się zgadza. Aromat jest niezbyt mocny, przydałoby się więcej chmielu na zimno, ale, co ważne, piwo nie jest wadliwe, bardzo czyste w profilu, czuć w aromacie w zasadzie sam chmiel – cytrusy i żywica – czyli tak, jak być powinno (ale, jak wspomniałem, tego chmielu mogłoby być więcej na aromat). Strona słodowa jest nieco zaskakująca, bo jest taka jakaś… Kleikowata? Ciężko mi to określić. Nie jest zła, tylko inna, niż się przyzwyczaiłem. Ciało mocno wytrawne, na pograniczu wodnistości.
Powiem tak – piłem niejedno piwo z tego browaru (fakt, że wiele lat temu) i zwykle było źle albo bardzo źle. A tutaj… No, jakby na etykiecie była Pinta albo Nepo, to by wcale nie było wstydu. Jest to po prostu ok, smaczne piwo.
Ale podobno niektóre warki bywają tragiczne. Podobno.
Moja ocena: 6/10