Styl: triple IPA
Ekstrakt: 25,0%
Alkohol: 10,8%
Piwo po słodkiej stronie mocy. Wyraźnie tropikalne, sporo w nim marakui (nic dziwnego, skoro ją dodano…), jest gęste, oleiste, wręcz syropowe. Troszkę brakuje jeszcze mocniejszej goryczki, gdyż piwo gdzieś w połowie butelki zaczyna nieco męczyć słodyczą; pojawiają się też tak typowe dla amerykańskich chmieli smaki i aromaty, jak cytrusy i żywica. Alkohol jest absolutnie niewyczuwalny. Całość stanowi ciekawy eksperyment, który paradoksalnie – według mnie – zyskałby na większej wytrawności lub mocniejszej goryczce. Ale przyznaję, że piwo bardzo smaczne.
Moja ocena: 7,5/10