Styl: american farmhouse ale
Ekstrakt: 13,0%
Alkohol: 5,9%
Piwo mocno „dzikie”. Sporo zboża, nut stajennych, siana… Tego, co lubimy (albo nie lubimy) w saisonach. Goryczka niziutka. Piwo mocno owocowe, cytrusowe. Baaardzo orzeźwiające i przyjemne. Akcenty przyprawowe. Lekko słodkawy i jednocześnie kwaskowaty finisz. Piję je w środku zimy i myślę, że na upalne lato musi być naprawdę fajne.
Moja ocena: 6,5/10
P.S. słyszałem też, że trafiła się fatalna partia, która śmierdziała moczem i starymi ludźmi, ale nie wiem, nie próbowałem.