Styl: imperial stout
Ekstrakt: ?
Alkohol: 10,5%
Piwo lekko oleiste, pewnie od udziału żyta w zasypie, acz o zaskakująco wytrawnym finiszu. Na pierwszym planie niestety mocno nieułożony, nieprzyjemny alkohol w typie rozpuszczalnikowym (a piwo trzymałem w piwnicy pół roku przed otwarciem, więc na pewno nie jest zbyt świeże). Posmaki kawowe, czekoladowe, ale mało intensywne. Sporo ziemistej, mocnej goryczki. Wanilii wymienionej w składzie bardzo niewiele, wyczuwalna jest na granicy autosugestii. Po przełknięciu w ustach zostaje posmak przypominający lukrecję.
Mnie to piwo szczerze mówiąc zmęczyło.
Moja ocena: 5,5/10