Zapach (i kolor…) mocno grapefruitowy, chmielowy, leśny. Czyli wiadomo, czego się spodziewać. Niemniej aromat nie jest przesadnie intensywny. A smak? Kolejne bardzo smaczne, intensywne i orzeźwiające american india pale ale. Dobrze zharmonizowane, goryczka fajnie się komponuje z obecnym, słowodym ciałem, lekka popiołowo-pestkowa nuta, która czasem przeszkadza mi w niektórych piwach, tutaj fajnie pasuje. Goryczka odrobinę zalegająca, ale bez przesady. Posmaku tostowe albo takie, które kojarzą mi się z herbatnikami be-be. Zostawia w ustach przyjemny posmaczek, trochę jakbyśmy posmarowali pomarańczową konfiturą gorzki herbatnik.
Moja ocena: 7,5/10
Moja ocena: 7,5/10