Styl: barleywine
Ekstrakt: 36,0%
Alkohol: 14,0%
Piwo bardzo, ale to bardzo słodkie, wyklejające, #teamcukrzyca. Przy przełykaniu wręcz piecze w gardło – ale nie od alkoholu (ten jest świetnie ukryty), ale do słodyczy. Ponadto sporo w piwie wanilii, a także lekko tytoniowego posmaku. Szczerze mówiąc myślałem, że tytoniu będzie w piwie więcej – ale stanowi on tylko subtelny dodatek. Może zwietrzał przez te 4 lata? Piwo pozbawione piany, wysycenia, ale przy napoju, który jest de facto likierem, w ogóle to nie przeszkadza. Sporo w nim nut suszonych owoców (figi, daktyle; ba! Smakuje prawie tak, jakby dodano do niego rzeczone daktyle), a także nieco czerwonych. No i karmel. Dużo karmelu.
Całość jest bardzo smaczna, ale… Szczerze mówiąc liczyłem na efekt wow – a tego nie było. Jest to po prostu bardzo fajny i dobrze ułożony barleywine, w którym dodatku tytoniu niestety prawie nie czuć.
Moja ocena: 7,5/10