Piana jak w Coca-coli. Tylko że niższa. Po 30 sekundach niemalże nie ma po niej śladu. W zapachu paloność, alkohol i trochę jakby suszonej śliwki albo wiśni. Smak – trochę alkoholowy, trochę porterowy, słodkawy. I wiśnie w czekoladzie. Gdybym nie wiedział, co piję, pomyślałbym, że to porter, może trochę za bardzo gazowany i nieprzesadnie treściwy. W sumie nawet smaczne, ale alkohol mógłby być lepiej ukryty.
Moja ocena: 5/10